Drugi trymestr był cudowny.
Miałam dużo energii, uczyłam się koreańskiego, dużo udzielałam się społecznie, nadrobiłam wszystkie zaległości u znajomych, obejrzałam wszystkie seriale, spędziłam miło czas z rodziną.
Dopóki nie trafiłam do szpitala.
Jedno z badań krwi okazało się bardzo złe i trafiłam na pięć dni do szpitala na wystawienie diagnozy. Usłyszałam, że to cud że jestem w ciąży, bo przy tej dolegliwości powinnam poronić. Stałam się obiektem badań naukowych i co najgorsze okazało się że będę miała cesarskie cięcie pod narkozą. Ciężko było mi to przetrawić, ponieważ moim marzeniem było rodzić naturalnie, najlepiej w Domu Narodzin, bez lekarzy. Przepłakałam trzy dni i do tej pory czuję kłucie w sercu, że nigdy nie będę mogła naturalnie urodzić.
Na całe szczęście zajęli się mną najlepsi specjaliści w Polsce, jestem pod dobrą opieką, a mój mały, uparty syn ma się dobrze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawda o TRZECIM TRYMESTRZE
Trzeci trymestr ciąży jest najgorszy. Wzystko co było fajne w drugim trymestrze zniknęło z dnia na dzień i czuje się jakbym dostała w twarz ...
-
Cześć! Jestem Beata i dzisiaj piszę pierwszego posta. Chcę tu pokazywać to co mi się podoba i pisać o czym chcę. Często jestem w Korei,...
-
Trzeci trymestr ciąży jest najgorszy. Wzystko co było fajne w drugim trymestrze zniknęło z dnia na dzień i czuje się jakbym dostała w twarz ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz