Cześć!
Jestem Beata i dzisiaj piszę pierwszego posta. Chcę tu pokazywać to co mi się podoba i pisać o czym chcę. Często jestem w Korei, więc mam nadzieję, że uda mi się Wam coś fajnego pokazać z tego kraju.
Ponieważ kocham zwierzęta, jestem typową kociarą, a niestety nie mogę obecnie pozwolić sobie na opiekę nad tym słodkim futrzakiem często odwiedzam kocie kawiarnie. Niektóre są lepsze, niektóre gorsze. Czasem koty są zmęczone życiem i ludźmi i chcą tylko świętnego spokoju. Na szczęście są też kawiarnie które dobrze dbają o podopieczych, co od razu widać po zachowaniu kotów. Jedną z takich kawiarni jest Godabang cat cafe na Gangnam. Zanim wejdziemy do pokoju zamieniamy buty na kapcie, zostawiamy nasze kurtki i dezynfekujemy ręce, teraz jesteśmy gotowi! Najpierw kupujemy kawę i dostajemy przekąskę dla kotów, które już wiedzą że zaraz coś dostaną, dlatego zaczynają do nas lgnąć. Gdy już pozbędziemy się smakołyka koty dają nam spokój i możemy spokojnie usiąść i napić się kawy. Czas nie jest limitowany więc możemy siedzieć cały dzień czytając książkę i odstresowywać się głaskając miekkie futra kotów. Koty w tej kawiarni są otwarte, same przychodzą, dają się głaskać, chętnie się bawią i wygłupiają. Jeden z kotów jest znany z tego, że upodoba sobie kogoś i śpi na jego kolanach przez kilka godzin. Tym razem padło na mnie i w taki sposób utknęłam z kotem na nogach na 2 godziny. Nie miałam serca go ściągnąc z kolan dopóki nie musiałam wyjść. No dobra, tyle na dziś, łapcie zdjęcia i film!